Refundacja leków to mechanizm, dzięki któremu państwo pokrywa część kosztów terapii, a pacjent płaci tylko niewielką część ceny. Nie obejmuje on jednak wszystkich preparatów ani wszystkich wariantów tych samych leków. Często zdarza się, że dany lek w określonej dawce czy postaci nie jest ujęty w wykazie, przez co senior musi zapłacić pełną cenę.
Przy chorobach przewlekłych, takich jak cukrzyca, nadciśnienie, przewlekłe bóle stawów czy choroby serca, konieczność regularnego zakupu drogich specyfików potrafi pochłonąć znaczną część świadczenia emerytalnego. Seniorzy nierzadko podkreślają, że zamiast przeznaczać pieniądze na przyjemności, wakacje czy drobne wsparcie dla wnuków, cała dodatkowa gotówka znika w aptece.
Program darmowych leków dla osób powyżej 65. roku życia objął od 2025 roku ponad trzy i pół tysiąca preparatów. To duża pomoc, bo w 2024 roku już blisko siedem milionów seniorów skorzystało z takiego wsparcia. Wydatki państwa na ten cel wzrosły z siedemdziesięciu milionów złotych miesięcznie do blisko dwustu milionów po rozszerzeniu programu.
Mimo to, statystyki pokazują, że połowa osób po sześćdziesiątce wydaje na leki miesięcznie od 150 do 500 zł, a co piąty senior przekracza nawet tę górną granicę i płaci powyżej 500 zł. Widać więc wyraźnie, że choć refundacja i darmowe leki są realnym wsparciem, pozostaje ogromna luka, która obciąża domowe budżety starszych osób.
Największe obciążenie finansowe generują nowoczesne terapie, czyli leki biologiczne stosowane w reumatologii czy onkologii, preparaty nowej generacji w neurologii czy kardiologii, a także środki uśmierzające przewlekły ból. Część z nich jest refundowana tylko w określonych wskazaniach lub w ramach programów lekowych, do których nie każdy pacjent ma dostęp.
W rezultacie wielu seniorów musi sięgać po preparaty pełnopłatne, których koszt miesięczny potrafi przekraczać tysiąc złotych. To suma, na którą przy przeciętnej emeryturze zwyczajnie nie można sobie pozwolić. W praktyce oznacza to rezygnację z leczenia albo dzielenie dawki leku, co grozi pogorszeniem zdrowia. To dramatyczny wybór, przed którym nikt nie powinien stawać,
Wielu starszych pacjentów próbuje rozwiązywać problem, prosząc lekarza o tańsze zamienniki lub wybierając mniejsze opakowania leków, by rozłożyć koszty na raty. Niektórzy korzystają z pomocy rodzin lub lokalnych programów wspierających osoby w trudnej sytuacji. Coraz częściej seniorzy zwracają uwagę, że lista refundacyjna powinna być systematycznie rozszerzana, a dostęp do nowoczesnych terapii ułatwiony.
Potrzebna jest też edukacja i starsze osoby muszą wiedzieć, że mogą pytać o zamienniki i że przysługują im prawa pacjenta. Najważniejsze jednak, by polityka lekowa państwa nadążała za potrzebami społeczeństwa starzejącego się i wymagającego coraz większej opieki farmakologicznej. Bez takich zmian wielu seniorów wciąż będzie musiało wybierać między zdrowiem a codziennymi wydatkami.